W Internecie krąży wiele sprzecznych informacji na temat insulinooporności. Jakim faktom dać wiarę, a które tak naprawdę są mitem? Prawdę od fałszu oddzieli dietetyk kliniczny Katarzyna Koćwin, specjalizująca się, a jednocześnie zmagająca się z IO.
To było 4 lata temu. Zbadałam swoją insulinę i wyniki mocno mnie zaskoczyły. Szkoda, że negatywnie… Aż 10 razy przekroczona norma. To był stan, który zagrażał mojemu życiu.
Dużo niewiadomych, mało odpowiedzi, a w tym wszystkim dotkliwa diagnoza – insulinooporność. Dbałam o siebie, ćwiczyłam, moja waga była w normie, a wyniki były co najmniej niepokojące.
Droga, która przeszłam od tamtego czasu była długa i wyboista, obfita w wiele porażek, ale i jeden, najważniejszy sukces. Opanowałam swoją IO, dzisiaj żyję normalnie, pomogłam dziesiątkom moich podopiecznych w powrocie do pełni życia.
Nie chciałabym drugi raz wrócić do tego momentu, gdy to moja Insulinooporność miała nade mną kontrolę, a nie ja nad nią….
Opublikowany przez Dietbykate – Katarzyna Koćwin – Dietetyk Kliniczny Środa, 28 lipca 2021
Na podstawie mojego doświadczenia przygotowałam 6 bolesnych błędów, które popełniają osoby z IO. To raptem część tego, co będzie w kursie Ogarnij Sam Insulinooporność, nad którym właśnie pracuje. To co, zaczynamy?
Drastyczne ucięcie kalorii, głodówka, czy bardzo niskoenergetyczna dieta to efekt na chwilę. Zaraz wszystko wróci i to z nawiązką. Nasz organizm potrzebuje energii, żeby żyć. Zdrowa utrata masy ciała to ok 1% wyjściowej masy ciała na tydzień.
Niedostarczając odpowiedniej ilości energii, witamin oraz składników mineralnych może dojść do niedoborów pokarmowych, a także np. do utraty miesiączki u kobiet. Efekt jo-jo również jest gwarantowany, jednak wbrew pozorom nie jest to najbardziej niebezpieczna konsekwencja, która może nas spotkać.
Skąd pomysł na takie diety? Myślę, że ludzie chcą bardzo szybkich efektów w krótkim czasie. Jednak taki sposób odżywiania pogarsza tylko sytuację. Wielokrotnie jest gorzej niż „przed całym procesem”. Bardzo łatwo wpaść w błędne koło, złość, frustrację.
Węglowodany są potrzebne! To nie jest tak, że mając Insulinooporność trzeba je wyeliminować. Faktem jest, że spożycie węglowodanów podnosi poziom cukru we krwi, jednak w przypadku insulinooporości ważne jest to jaki rodzaj węglowodanów wybieramy i w jaki sposób komponujemy nasze posiłku.
Praktyczna wskazówka!
Wybieraj węglowodany o jak najniższym stopniu przetworzenia. Zamiast białego pieczywa wybierz to pełnoziarniste, z ziarnami. Zamiast makaronu z białej mąki wybierz makaron pełnoziarnisty. Wybierając kasze wybieraj te „grubsze”. Im coś „drobniejsze” tym ma wyższy indeks glikemiczny i szybciej podnosi poziom cukru we krwi. Unikaj produktów bardzo wysoko przetworzonych, np. soków, słodzonych napojów, słodyczy.
Poznałaś/ eś wszystkie zasady diety o niskim indeksie/ ładunku glikemicznym i postanawiasz dać z siebie 100%? A może od teraz przez 4 miesiące nie zrobisz żadnego odstępstwa od diety i będziesz trenować 5 razy w tygodniu? Oj, takie przekonania są po prostu niekorzystne!
Proces zmiany nawyków żywieniowych nie jest łatwy! To się dzieje przez długi czas. Stawianie sobie nierealistycznych celów może tylko pogorszyć sytuację. Nie dopuść do tego, żeby zamknąć się na spotkania towarzyskie, unikać relacji i czekać tylko na ten moment, w którym postanowisz zjeść coś z listy „zakazanych produktów”.
Pamiętaj! Nie ma zakazanych produktów. Są tylko te mniej korzystne.
Konsekwencją takich zachowań mogą być nawet zaburzenia odżywiania! Sama przez to przechodziłam i to nic przyjemnego. Odpowiednie odżywianie w przypadku insulinooporności jest bardzo ważne, ale pamiętajmy przy tym o zdrowym rozsądku.
W insulinooporności bardzo ważne jest odpowiednie komponowanie posiłków i podstawowe zasady łączenia produktów. Dbaj o to by większość Twoich potraw zawierała warzywa. Stanowią cenne źródło błonnika oraz witamin i składników mineralnych. Zawsze komponuj posiłki w taki sposób by składały się z węglowodanów, białek i tłuszczów. Np. jedząc obiad nie jedz samej kaszy (węglodowany) z kurczakiem (białko). Dodaj do tego warzywa + np. oliwę z oliwek (źródło tłuszczów).
Podobnie dbaj o to by nie spożywać owoców samodzielnie. Staraj się wybierać te o niskim/ średnim indeksie glikemicznym i łącz je np. ze skyrem/ serkiem wiejskim (źródło białka) i orzechami/ nasionami (źródło tłuszczów). Z pewnością z czasem dojdziesz do wprawy i nie będzie to dla Ciebie problemem.
Kolejny błąd to podejście „niech się dzieje wola nieba” i nie branie odpowiedzialności za swoje zdrowie i życie. Styl życia, odpowiednie odżywianie, aktywność fizyczna mają największy wpływ na to, jak się będziemy czuć, jak funkcjonować i czy spotkają nas negatywne konsekwencje wynikające z IO. Całkowite bagatelizowanie tematu może doprowadzić nas do rozwoju cukrzycy typu II, otyłości, PCOS, a nawet raka.
Kolejny błąd! Nie trzeba eliminować bezpodstawnie glutenu i laktozy „bo tak”, „bo od tego schudnę”, „bo będę się czuć lepiej”. Zrezygnować muszą tylko i wyłącznie osoby, które mają stwierdzone nietolerancje potwierdzone w badaniach. Glutenu nie mogą spożywać osoby, które mają: alergię na pszenicę, nieceliakalną nadwrażliwość na gluten oraz celiakię.
Pamiętaj, że te wskazówki są bardzo ważne. Na samym początku warto poznać podstawowe zasady komponowania posiłków, być świadomym tego schorzenia, bo to pierwszy krok w kierunku zmiany. Żadne skrajności nie są dobre. Zarówno w żywieniu jak i w życiu. Insulinooporność da się wyrównać i może to być proces naprawdę przyjemny.
Jak to zrobić dokładnie, krok po kroku? Tego uczę w kursie Ogarnij Sam Insulinooporność, którego sprzedaż startuje już 12 sierpnia. Nie zapomnij podesłać tego artykułu swoim bliskim, którzy zmagają się z IO.
Katarzyna Koćwin – dietetyk kliniczny z zamiłowaniem do psychodietetyki, sama zmaga się z insulinoopornością. Absolwentka uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Autorka kursu Ogarnij Sam Insulinooporność. Jeszcze 4 lata temu jej wynik insuliny po 1h od obciążenia glukozą był 10x ponad normę, gdzie glukoza spadła do 42. Był to stan zagrażający życiu. Na tamtą chwilę czuła się jakby spadła na dno. Zawsze przecież starał się dbać o siebie, ćwiczyła, jej masa ciała była w norme. Diagnoza spadła na nią nagle i niespodziewanie – insulinooporność. To był przełomowy moment, w którym zaczęła bardziej się zagłębiać w temat. Kupiła książki, zaczęła czytać specjalistyczne artykuły, zrobiła nawet specjalizację by „sobie pomóc”…
Wyświetl ten post na Instagramie.